wtorek, 24 marca 2015

Dlaczego trenuję?

Cześć.
Dzisiaj odpowiem Wam na w/w zagadnienie. Bardzo często, kiedy mówię komuś, że trenuję 5 razy w tygodniu, słyszę pytanie: "Po co Ty tam chodzisz?". Żeby to wyjaśnić, opowiem Wam pewną historię...
Wyobraźcie sobie 10 letnią dziewczynkę, Sandrę, bez własnej osobowości. W 100% podporządkowaną rówieśnikom. Nieśmiałą, bez własnego zdania. Pewnego dnia, na jej godzinę wychowawczą, przyszedł Trener, aby zareklamować swój klub - klub karate. Dziewczynka początkowo nie chciała pójść na trening. Przełamała się jednak, aby przypodobać się koleżance. Trenowały razem przez pewnien czas. Sandra przychodziła na zajęcia głównie ze względu na przyjaciółke. Wszystko zmieniło się, kiedy z dnia na dzień Klaudia (bo tak nazywała się jej koleżanka z klasy) zrezygnowała. Naszą bohaterkę to załamało. Nie widziała sensu w dalszych treningach. Odbyła jednak rozmowę z Trenerem, którego bardzo polubiła. Sensei robił wszystko, żeby ją zatrzymać... I udało mu się. Dziewczyna postanowiła trenować dalej. Nie wychodziło jej to zbyt dobrze. Mimo to, na zajęciach czuła się coraz lepiej. Zyskała przyjaciół, którzy nie chcieli jej sobie podporządkować, a cenili ją za to jaka jest i Trenera, który był dla niej wsparciem. To dawało jej motywacje do ciężkiej pracy nad sobą samą. Dziewczynka poznała swoją wartość. Nauczyła się mówić "nie". Stała się pewna siebie i otwarta na innych. Sandra rozwijała się coraz bardziej. Była coraz lepsza. Nikt nie mógł uwierzyć, jak ogromne postępy, ta szara myszka, zrobiła przez 5 lat. Nawet Trener! Z czasem dziewczyna zaczęła zdobywać medale. Jeździła na ważne zawody, a nawet dostała szansę dołączenia do kadry wojewódzkiej. Teraz cały czas walczy, aby być jeszcze lepszą, a jej "przyjaciele" sprzed 5 lat stali się tylko wspomnieniem.
Tak więc sami widzicie. Karate mnie ukształtowało. To właśnie dzięki mojemu Trenerowi i Klubowi Karate Shotokan Kachi jestem taka, a nie inna. Nie potrafię wyrazić słowami jak bardzo wdzięczna jestem losowi, za Kachi, za tamtą pamiętną godzinę wychowawczą, za Trenera, za cudownych przyjaciół i za wskazanie mi Drogi, którą powinnam podążać. Chciałabym być jak najlepsza w tym, co robię, aby w przyszłości samemu stworzyć drogowskaz, dla zagubionych duszyczek :)
Osss!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz